Ostatnie zmiany: 20.08.2021 22:15(1142 dni i 11 godzin temu)
Zapraszamy do nabywania książki o histori naszej parafii i osiedla. Książka stanowi cegiełkę, a środki uzyskane ze sprzedaży będą przeznaczone na dokończenie budowy kościoła.
Zpraszamy do zapoznania się ze "Słowem wstępnym"
Masz pytania, uwagi?
Napisz do .
Chrzest w Jordanie to znak - Jezus rozpoczyna swoją misję od niezwykłego gestu: stanął pośród „całego ludu”; znalazł się w gronie grzeszników przyjmujących chrzest pokuty, aby już na początku zadeklarować, że przyszedł - jak później powie - odnaleźć to, co było zginęło i oddać z powrotem w ręce Ojca.
Chrystus stając w gronie grzeszników, oczekujących na chrzest pokuty i nawrócenia, współuczestniczy w ich cierpieniu, które zadaje grzech. Nie jest widzem, lecz współcierpiącym, cierpiącym za innych, a przez to przemieniającym cierpienie, zwyciężającym jego przyczynę - zło. W tajemnicy chrztu Janowego Jezus Chrystus zapowiada swoje ostateczne wejście do domu zła, swoją walkę z Mocnym, który człowieka trzymał w okowach. Tego Mocnego człowiek nie mógł i nie może pokonać własnymi siłami. Czyni to dopiero Mocniejszy, który jako równy Bogu, może wziąć na siebie całą winę świata i za nią cierpieć do końca, niczego nie tracąc przez swoje uniżenie i utożsamienie się z grzesznikami.
Wydarzenie znad Jordanu kondensuje w sobie całą drogę Jezusa, o której mówił prorok Izajasz i święty Piotr. Jezus, Sługa Pański, przyszedł, aby ustanowić nowe przymierze między Bogiem i ludźmi, przyszedł, aby uwolnić człowieka z ciemności grzechu, zła i śmierci, z więzów Mocnego (por. Iz 42,6-7). Chrystus przeszedł swoją drogę „dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła, dlatego, że Bóg był z Nim” (Dz 10,38).
W chwili naszego chrztu (warto poznać jego datę i ten dzień świętować) wstąpiliśmy na drogę Jezusa. Był to czas otwarcia drzwi do szkoły Chrystusa i włączenia do grona Jego uczniów. Odtąd mamy wypełniać zadanie: poznawać i naśladować Jezusa, iść za Nim, kroczyć Jego śladami. W praktyce oznaczało to i nadal oznacza: dobrze czynić, uzdrawiać świat, nasze ludzkie relacje, więzi, z niewoli zła, budować cywilizację życia i miłości, przemieniać struktury życia społecznego i politycznego w duchu Chrystusowej Ewangelii.
Jako umiłowani przez Boga nosimy w sobie Ducha Jezusa. Miłość Boża została rozlana w naszych sercach. Bóg, który jest Miłością, podarował nam nowe życie, a wraz z nim nowe powołanie: „Bądźcie świadkami Miłości!”. W ten sposób chrzest święty, który niegdyś przyjęliśmy, stał się początkiem naszej publicznej, apostolskiej działalności. Od nas zależy, czy idziemy w mocy Ducha Świętego za Jezusem, dając świadectwo, że Bóg jest Miłością.
Wielu przypomina sobie z dzieciństwa, że wychodząc z domu żegnali się wodą święconą, aby „w świecie” nigdy nie zapomnieć, kim są jako ochrzczeni, powołani, aby być świadkami Miłości. Jej znakiem jest krzyż. Nie skazujmy go w naszych mieszkaniach, w naszym życiu na swoisty niebyt. Wspominając chrzest, czyńmy codziennie znak Krzyża. Niech ten świadomy gest uchroni nas od duchowej amnezji, zapominania o tożsamości człowieka ochrzczonego, i umocni w praktykowaniu stylu życia opartego na wzajemnej miłości, którą Krzyż ukazuje, do której wzywa.