Artykuły

Ostatnie zmiany: 20.08.2021 22:15
(1142 dni i 11 godzin temu)

Parafia Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Rżące (1992-2012)

Zapraszamy do nabywania książki o histori naszej parafii i osiedla. Książka stanowi cegiełkę, a środki uzyskane ze sprzedaży będą przeznaczone na dokończenie budowy kościoła.
Zpraszamy do zapoznania się ze "Słowem wstępnym"

Konferencja Episkopatu Polski Archidiecezja Krakowska Caritas Archidiecezji Krakowskiej Centrum Jana Pawła II OPOKA - Labolatorium wiary i kultury Mateusz - chrześcijański serwis www Wiara - Portal Gościa Niedzielnego KATOLIK - Portal katolicki dla wierzących, wątpiących i poszukujących Polonia Christiana Katolicki Magazyn Internetowy Tygodnik Katolicki Niedziela Gość Niedzielny Mały Gość Niedzielny Przewodnik Katolicki Nasz Dziennik
Poprawny XHTML 1.1 Poprawny CSS! Spam Poison Community Nie lubimy spamu! Spam nie lubi nas!

Masz pytania, uwagi?
Napisz do .

Parytet płci - wypaczenie zasad demokracji

Z biskupem Tadeuszem Pieronkiem, przewodniczącym Kościelnej Komisji Konkordatowej Episkopatu Polski, rozmawia Michał Bondyra

Od dłuższego czasu trwa żywa dyskusja na temat parytetu płci w polityce. Co Ksiądz Biskup o tym sądzi? Czy kobiety faktycznie są w tej dziedzinie życia społecznego dyskryminowane, ze względu na płeć mają mniejszą siłę przebicia niż mężczyźni i dopiero odpowiednie regulacje prawne muszą zaordynować równość w tym względzie?

- O swego rodzaju parytet płci na świecie zadbała sama natura. Rodzi się na nim mniej więcej tyle samo kobiet, co mężczyzn. Nie wydaje się jednak, by ta naturalna równowaga wyznaczała parytetowy podział rozmaitych ról życiowych kobiet i mężczyzn, ale wskazała im wspólne zadania, które bez ich udziału nie mogłyby być spełnione. Wywiązując się z tych zadań, mężczyzna staje się ojcem, a kobieta matką. Obydwoje mają równą rolę w tworzeniu życia. Tu parytet płci jest bezwzględnie zachowany. Obydwoje w małżeństwie i rodzinie są powołani do prowadzenia domu, wychowania dzieci, każdy na właściwy sobie sposób. W tej roli natura nie narzuciła żadnych wyraźnych podziałów, choć wyposażyła mężczyznę i kobietę nieco odmiennymi darami, męskością i kobiecością, odmienną, wewnętrzną konstrukcją i energią duchową do jej przekazywania innym, zwłaszcza dzieciom w rodzinie. Tej właściwości nie jest w stanie zmienić żadne prawo, bo to jest wyposażenie naturalne każdego mężczyzny i każdej kobiety.
W rozmaitych kulturach, w ciągu wieków, pojawiły się układy społeczne, odbierane dziś, jako dyskryminujące pozycję kobiet w życiu społecznym. To był ludzki pomysł, który może się zmienić. Problem jest w tym, że kobieta-matka z natury swej funkcji jest bardziej związana z domem, z rodziną, z troską o potomstwo, niż ojciec-mąż, zwłaszcza że obowiązujący obyczaj kładł na niego raczej zadbanie o to, by rodzina mogła funkcjonować dzięki materialnemu wsparciu z jego strony. Model funkcjonowania rodziny, który zakładał większą aktywność matki w zajmowaniu się dziećmi, był przyjmowany jako sposób wykorzystywania w wychowaniu naturalnych cech kobiety w rodzinie, ale - przynajmniej w teorii - nigdy nie był traktowany jako jedyny i niezastąpiony. Mężczyzna zawsze może podjąć się spełniania czynności, uważanych dotąd za typowo kobiece, o ile tylko jest to możliwe i rzeczywiście potrzebne.
Trzeba zmienić nie tyle ustawodawstwo, ile raczej mentalność społeczną. Żyjemy w państwie demokratycznym. Każdy ma prawo kandydować do władz lokalnych, ogólnokrajowych. Kobiety nie są w tym procesie dyskryminowane. Demokracja, jaką się cieszymy, posługuje się zasadą większości, jako instrumentem wyznaczania ludzi na stanowiska. Niechże kobiety z tego instrumentu korzystają i nie próbują zastąpić go ograniczeniem wolności wyboru, którym niewątpliwie byłyby nakazy zachowania parytetu ze względu na płeć. Parytet, czy to ze względu na płeć, czy ze względu na rasę, religię, język, jawi się jako podstawowe wypaczenie zasad demokracji, którą uznaliśmy za fundament naszego bytu państwowego i która znalazła poparcie, między innymi w naszej konstytucji.

A co z parytetem w rodzinie, o którym Ksiądz Biskup napomknął? Tu też mówi się, że kobieta ma mniejsze prawa, a znacznie więcej obowiązków niż mężczyzna. Rodzenie i wychowywanie dzieci, wykonywanie większości prac domowych nie pozwalających na rozwój kariery zawodowej albo w dużym stopniu ograniczający jej wzrost - to wciąż rzeczywistość polskich rodzin czy wykorzystywana do politycznych celów stereotypowa wizja feministek?

- Sądzę, że na to pytanie padła już odpowiedź. W dużej mierze zależy to od tego, jak pojmujemy rodzinę - czy jako miejsce realizacji człowieczeństwa, czy raczej jako przystanek, z którego jedzie się w jakimś innym kierunku. Prace domowe są do uzgodnienia. Często mężczyźni sprawdzają się lepiej jako kucharze niż kobiety. Wszystkie te sprawy zależą od małżonków, rodziców, w zależności od tego, jakie pełnią funkcje, na co mają czas, co i kiedy mogą wykonać, dzieląc się odpowiedzialnością za dom i rodzinę. Nie wszystkie kobiety chcą robić karierę zawodową kosztem rodziny. Pomysły feministek, choć z pozoru zmierzają do wsparcia kobiet, w rzeczywistości uderzają w rodzinę, a godność kobiety-matki usiłują zastąpić satysfakcją z sukcesu zawodowego.

Bp Tadeusz Pieronek urodził się 24 października 1934 roku we wsi Radziechowy koło Żywca. Święcenia kapłańskie przyjął w 1957 r., a sakrę biskupią z rąk Papieża Jana Pawła II otrzymał w roku 1992. Jest profesorem kanonicznego prawa procesowego. W latach 1992-1998 sprawował funkcję biskupa pomocniczego diecezji sosnowieckiej, a w latach 1993-1998 był sekretarzem generalnym Konferencji Episkopatu Polski, a także rektorem Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Jest biskupem tytularnym Cufruta. Biskup Pieronek jest także przewodniczącym Kościelnej Komisji Konkordatowej oraz członkiem Rady Naukowej KEP.